Przepis znalazłam na stronie My sweet life, my tasty world. Bardzo przypadł mi do gustu sposób przyrządzania tych ciastek. Szybko, łatwo a do tego jakie smaczne wyszły:) Zrobiłam je na dwa sposoby: z powidłami śliwkowymi i musem jabłkowym. Z powidłami poszło łatwiej, mus był trochę za rzadki i się „wylewał”. Ale gdy dałam go w mniejszej ilości było już okey. Zmieniłam troszkę proporcje z przepisu orginalnego.
Składniki:
7, 5 szklanki mąki
2/5 szklanki cukru
szczypta soli
7-10 dag drożdży świeżych
3 jajka
niecałe 1,5 szklanki mleka
15 dag masła
trochę powideł śliwkowych lub musu (dżemu) z jabłek
Przygotowanie:
Mleko podgrzewamy razem z masłem i studzimy do temperatury pokojowej. Do dużej miski należy wsypać mąkę, cukier, sól, dodać jajka i rozkruszone drożdże. Wlewamy mleko z masłem i zagniatamy ciasto. Zostawiamy ciasto aż wyrośnie (ja zostawiłam na 1 h). Ciasto dzielimy na kilka części. Tak było mi łatwiej rozwałkować. Każdą z rozwałkowanych części smarujemy powidłami lub musem i zwijamy wzdłuż krótszego boku, czyli tak aby ciasto zostało długie. Kroimy w niewielkie krążki i układamy na blaszce w niewielkich odstępach, pamiętając jednak, że ciasto rośnie. Pieczemy w 200 stopniach przez 30 minut, z tym, że po 20 minutach zmniejszyłam do 180 stopni piekarnik, piekłam przy użyciu grzałek góra dół.