Tym razem portal Uroda i Zdrowie rozpieściły mnie, wysyłając sosy firmy Tarsmak. Nie miałam wcześniej styczności z tymi sosami, tym bardziej ciekawa byłam ich smaku. Okazja do ich testowania natrafiła się już tego samego wieczoru, przy kolacji. Oczywiście z parówkami.
Mężowi bardzo smakował zarówno sos czosnkowy, jak i musztardowo – paprykowy. Ja niestety nie podzielałam jego entuzjazmu smakowego. Sos czosnkowy jak dla mnie był za mało czosnkowy i czuć w nim bardzo ocet. Sos musztardowo – paprykowy jest bardzo pikantny i naprawdę może zachwycać, ale też wyczuwałam w nim zbyt dużą ilość octu.
Następny dzień przyniósł kolejną możliwość degustacji sosów. Z uwagi, że świętowałam swoje urodziny, zawitało do mnie kilka osób. Tym razem na stół oprócz dwóch sosów w/w zawitał trzeci – sos do kanapek łagodny. I ten sos, mimo iż jestem zwolenniczką ostrych smaków, przypadł mi bardzo do gustu. Jest delikatny w smaku i nie ma w nim nadmiaru (jak dla mnie) octu. Moja mama podzielała moją opinię w 100%.
Znaleźli się jednak zwolennicy sosów – czosnkowego i musztardowo-paprykowego. Przy czym ten drugi zdobył większość głosów. Jak widać różne są preferencje smakowe.
Do sałatki użyłam sos czosnkowy, efekt był taki, że musiałam dodać jeszcze majonez i czosnek by poczuć smak sałatki. Dla mnie ten sos niestety nie zrobił furory.
Podsumowując, ja osobiście polecam sos łagodny do kanapek, jeżeli chodzi o smak. Taka jest moja opinia, którą możecie się zasugerować lub nie:) Reszta sosów niestety trąci octem i wszystkie konserwantami w składzie. Ja osobiście ich nie kupię.
