Witam wszystkich,
Może zacznę od napisania w jaki sposób powstała nazwa GastroMonia?
Pierwsza część nazwy jak się pewnie domyślacie powstała od Gastronomii czyli o wszystkim tym co dotyczy gotowania i posiadanej o tym wiedzy wrzuconego do jednego worka:) Druga część nazwy powstała od mojego imienia – Monika, Monia. Tak połączony zestaw dał mi moją własną nazwę, która natchnęła mnie w samych środku nocy 🙂 I tak od paru ładnych lat tworzę swój mały kulinarny zakątek.
Skąd pomysł na prowadzenie bloga?
Gosia. Koleżanka z młodych lat. To ona jako pierwsza zachęciła mnie do opisania moich kulinarnych poczynań. Uwierzyła w moje umiejętności i pomogła założyć bloga. A potem wiara mojego mężczyzny motywowała mnie do rozwijania mojej pasji. A wiadomo nie od dziś, że przez żołądek do serca…:)
A jak się to zaczęło, że gotowanie pojawiło się w moim życiu?
Mając 12 lat odkryłam w sobie pasję gotowania, pierwsze smaki, pierwsze zrealizowane potrawy, pierwsze porażki i pierwsze pochwały rodziców 🙂 dziś od tego czasu minęło wiele lat, ale nie minęła moja pasja do tworzenia smaku. To jest mój magiczny świat, w którym czuję się niewyobrażalnie szczęśliwa. Gdyby ktoś zapytał mnie jakie smaki są mi najbardziej bliskie pewnie odpowiedziałabym, że uwielbiam poziomki, pachnące gołąbki w sosie pomidorowym, podsuszane kiełbaski i sałatki w każdej postaci. A największą kulinarną frajdą dla mnie jest tworzenie przekąsek fingerfoodowych. Małe, urocze, na jeden gryz.
Czy łączę pracę z hobby?
Niestety nie. Ale kiedyś zaproszę Was wszystkich do mojej GastroMonii, nie wirtualnej, ale tej prawdziwej. Małej, uroczej, przytulnej. Pachnącej poziomkami, z pięknym, spokojnym widokiem. Gdzie w tle będzie słychać przepływający strumyk. A wy bez pośpiechu będziecie smakować moje specjały. Tymczasem…
Zapraszam wszystkich do mojego zaczarowanego świata, gdzie kuchnia jest sercem domu, a jego gospodyni czarodziejką pobudzającą zmysły smaku.