Obrzydlistwo z Filipin – lepiej nie czytaj jeśli masz wrażliwy żołądek…

Przysmakiem na Filipinach są wymyślne potrawy z psiego mięsa. Ale nie zawsze psy się jada. Otóż w prowincji Pangasinan znana i ceniona jest szczególna potrwa zwana „buro”. Przyrządza się ją w następujący sposób: przegłodzonego przez kilka dni psa karmi się podduszoną w solance mieszanką peklowanych jarzyn, pozwala mu się przez chwile trawić posiłek, następnie specjalnym uderzeniem kantem dłoni pod żebra, wywołuje się u zaskoczonego zwierzaka torsje. „Odzyskane” w ten sposób jarzyny zbiera się w garnek, doprawia przyprawami i „dogotowuje” na ogniu. Potrawa gotowa, pies może trochę zły (ale żywy) dostaje inny posiłek, który tym razem może strawić do końca…
Źródło: www.nawidelcu.pl

Dodaj komentarz